Plan sesji był bardzo ogólny - las, góry, zachód słońca. Zaczęliśmy sesję od wjazdu wyciągiem na Szrenicę, tam spieszyliśmy się żeby zdążyć na ostatni zjazd wyciągu, więc nie było wiele czasu. Ale mając piękną młodą parę, pogodę i widoki zdjęcia same się robiły, my tylko musieliśmy nacisnąć spust migawki.
Następnie zjeżdżając w dół zatrzymaliśmy się na kilka zdjęć na stacji przesiadkowej. Postanowiliśmy wejść kawałek do lasu, gdzie słońce dawało niesamowite kolory i bajkowy klimat.
Ostatni element - zachód słońca. Te zdjęcia robiliśmy już na samym dole wyciągu. Słońce jak gdyby specjalnie dla nas w ostatnich promieniach wyszło zza chmur i oświetliło pięknie naszą parę. Zapraszamy do obejrzenia całego
reportażu zdjęciowego i filmu z dnia ślubu Marzeny i Konrada. W filmie znajduje się też dużo ujęć z tej sesji poślubnej.