Poruszone Studio
kontakt@poruszone.pl
Podobno nazywają takie śluby i wesela mianem slow wedding, my raczej określilibyśmy je jako ukłon w stronę tradycji.
Świętowanie ślubu wśród bliskich osób w cudownej rodzinnej i serdecznej atmosferze. Okazuje się, że bez disco polo też można się bawić. Prawdziwa, skoczna góralska muzyka sprawiła, że czasem na parkiecie ciężko było się zmieścić z aparatem. Nas też porwała do tańca... A to dzięki Folk Kapela "Góralska Hora" Pyszne regionalne jedzenie w Karczmie Tatrzański Bór i domowe trunki (ale to po pracy) Bez zbędnych fanaberii - prosto i miło. No i ten pierwszy taniec! Kto był, ten wie - zatańczyli wszyscy.Dzięki cudownym ludziom sami poczuliśmy się jak członkowie rodziny.
Następnego dnia poprawiny, czyli leeeeeniwe sierpniowe popołudnie w Małe Ciche Pokoje Anna i Franciszek Żegleń Maćkulok z beczącymi owcami niedaleko, góralską muzyką i oscypkami z żurawiną... Jednym słowem SIELANKA.